Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,
które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei „więźniom”,
tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego ubóstwa,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
pokochał innych przez ciebie,
Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie.
Matka Teresa z Kalkuty
Każdego dnia czytamy „mądre” w naszym mniemaniu słowa różnych świętych. Ale czy wsłuchujemy się w te słowa, próbujemy odkrywać ich znaczenie? Czy chcemy zaakceptować sposób i metody, jakimi Pan Bóg próbuje nam coś powiedzieć, jakimi próbuje do nas dotrzeć? W piątek mieszkańców naszego Domu odwiedziła młodzież z Oazy naszej parafii. W planie mieliśmy wspólne śpiewanie kolęd i pastorałek przy choince, rozmowy i poczęstunek. Ale Pan Bóg zaplanował coś więcej… Nasz Dom ma wielu twórców i przyjaciół, ale jeszcze drzewo do szopy nie było wrzucane przez młodego człowieka w eleganckiej koszuli i marynarce, który nie pozwolił pracować kobiecie, a wziął i po prostu zrobił (dziękuję Mikołaj). Nasza młodzież z Oazy to istne diamenty do oszlifowania. Dziękuję za to, że pięknie śpiewaliście, nasi mieszkańcy żywo włączyli się w śpiew kolęd i pastorałek. Dziękuję, że nie patrzyliście na zegarki ani w komórki. Każdy wasz uśmiech to była prawdziwa radość dla naszych podopiecznych. Dziękuję waszym aniołom: Stasiowi, Paulinie, pani Annie Nowak i pani Marlenie Szczepańskiej za bezpieczne przywiezienie i odwiezienie was do naszego Domu w Annogórze.







